Zostałam dzisiaj w domu, bo trochę gorzej się czułam. Nie dość, że moje oko znowu zaczęło mi dokuczać, to jeszcze znalazło sobie do towarzystwa inne części ciała :))) A tak poza tym, to chwyciłam znów aparat do ręki. Nie wiem, jak długo z niego nie korzystałam, ale raczej nie zasługiwał, by leżeć gdzieś w kącie przez tyle czasu. Trochę się do niego zniechęciłam, od kiedy przypadkowo upadł na ziemię, bo po tym incydencie obiektyw już nie chciał zbytnio współpracować. Po dwóch wizytach w serwisie za wiele się nie zmieniło i wciąż trzeba było dużo cierpliwości, żeby uzyskać upragniony efekt zdjęcia. Możliwe też, że ta cała sytuacja sprowokowała mnie do częstszego bywania po drugiej stronie obiektywu, kto wie :D
Wracając do tematu, wykonałam dziś kilka prostych autoportretów. Nie znając się kompletnie na ISO, ogniskowych czy innych (być może wcale nie takich skomplikowanych) właściwościach fotografowania, jakoś udało mi się połączyć bycie fotografem i modelką. 2 w 1. Profesjonaliści zapewne przyczepiliby się do wielu szczegółów oraz aspektów poniższych fotografii, tego mogę być pewna. Jednak ja uważam je za, cóż... PRZYZWOITE. Powiem Wam, że fajnie jest czasem nie znać się na czymś i robić to wedle własnego odczucia, uznania. Tutaj w grę wchodzi intuicja, natomiast umiejętności schodzą na dalszy plan. I to jest ok. Przecież w niedoskonałych kadrach również można znaleźć coś nietypowego, coś co nas urzeknie.
A jak to jest pozować samemu sobie? Od dawna uważam, że najlepszy fotografem dla samego siebie, jesteś Ty sam! >masło maślane< Jeżeli znasz podstawy funkcjonowania lustrzanki, to na pewno jest to Twój atut. Lecz chodzi mi teraz głownie o kwestię bycia modelem. Jeżeli pozujesz sobie, to:
- Czujesz się pewniej i bardziej komfortowo
- Możesz powtarzać dane ujęcie tak długo, aż w końcu będziesz z niego zadowolony
- Znasz swój lepszy profil twarzy
- Nie wstydzisz się wypróbować nowej pozy czy mimiki
- Wiesz dokładnie, jaki efekt zdjęć chcesz uzyskać
- Nie musisz sobie nic płacić
- Nie jesteś od nikogo innego uzależniony (nie musisz dogadać się co do terminu, nie czekasz na obrobione zdjęcia)
- Nie musisz nigdzie dojeżdżać
- Sam decydujesz, które fotografie są najlepsze
- A metodą prób i błędów ciągle się doskonalisz zarówno po jednej, jak i drugiej stronie obiektywu!
Plusów jest naprawdę wiele, a na 100% nie wymieniłam wszystkich. Jeżeli coś jeszcze wpadnie Wam do głowy, śmiało dopisujcie je w komentarzach. Wiadomo, że w kupie siła, więc fajnie byłoby razem dzielić się przeróżnymi spostrzeżeniami, uwagami. Krytyka jak najbardziej wskazana.
Pozdrawiam cieplutko, trzymajcie się!
W KOŃCU ZDJĘCIA: