Wstęp
Witajcie! Już daaawno planowałam tego typu post. Jako, że posiadam aska od jakiegoś czasu, zdążyłam już zaobserwować, że wręcz co chwilę gdzieś przewijają mi się pytania w stylu: "Co zrobić, by nie mieć kompleksów?", "Jak nabrać pewności siebie?". Dla niektórych z Was może się wydawać, że to błahe tematy, że nikt z pewnością siebie nie powinien mieć problemów, że to, że tamto... Jednak niestety nie mogę się z tymi stwierdzeniami zgodzić. Pozwoliłam sobie przejrzeć różne ankiety internetowe, sondaże itp., i co się okazuje? Średnio 25% osób na pytanie "czy lubisz siebie samego" odpowiada, że akceptuje tylko swój charakter, natomiast (aż!) kilkanaście procent ankietowanych, że nie akceptuje siebie w ogóle (ani ducha, a ani ciała).
To chyba nie tak miało być, prawda? Pamiętajcie o tym, że WSZYSTKO zależy od Was, ja mogę jedynie SPRÓBOWAĆ Was nakierować.
Kto obserwuje mnie dłużej niż kilka miesięcy, zapewne wie, że nie zawsze byłam pewna siebie i nie akceptowałam siebie w 100%. Nie będę już rozpisywać się, jakie były tego powody, kiedy to było itd., bo dzisiaj chcę się skupić na Was. Dlatego też poniżej napiszę 5 z pozoru prostych kroków, dosyć życiowych, z własnego doświadczenia. Nie odbierzecie tego tak, jakbym myślała, że jeden mój post zmieni całe Wasze życie. Nie, nie zmieni, ale może być dobrym powodem do refleksji i być może nawet do działań. Bo jak nie teraz, to kiedy?
Krok 1 - Poznaj siebie
Najpierw zdecyduj, jaki bądź jaka jesteś. Najgorzej jest nie znać samego siebie. Często postrzegamy siebie tak, jak chcielibyśmy być postrzegani albo tak, jak widzą nas inni. Z pozoru może wydawać się, że to proste (bo jak można nie znać siebie, skoro żyjemy już co najmniej te kilkanaście lat?). Jednak bądźcie świadomi, że nie wszystko przychodzi tak nagle. Trzeba włożyć w coś odrobinę pracy oraz cierpliwości. Musi minąć trochę czasu, nim poznasz swoje "ja", swoje lęki, swoje atuty. Nie zapominajcie o swoich negatywnych cechach, bo one również tworzą Ciebie. Twoim celem jest zaakceptowanie, a nie wyidealizowanie siebie. NIKT nie posiada samych zalet, tego mogę być pewna. Wasze kompleksy mogą brać się z tego, że obok większości dobrych cech, wyolbrzymiacie i skupiacie się na tych kilku negatywnych.
Krok 2 - Ludzie widzą Cię takiego, jakim sam siebie widzisz
Spróbuj odnaleźć swoją najlepszą wersję. Kiedy zaczniesz dostrzegać swoje walory i je eksponować, inni bardziej Cię docenią. Na początek zrób listę rzeczy, które Twoim zdaniem są Twoją mocną stroną. Chodzi tu zarówno o cechy charakteru jak i cechy wyglądu. Powieś tę listę nad łóżkiem, biurkiem, na szafie, gdziekolwiek, najlepiej w widocznym miejscu, gdzie często będziesz spoglądać. I nie m opcji, że uwierzę w tekst "nie ma we mnie nic wyjątkowego". Koniec. Czas zmniejszyć wyolbrzymione wady. Każda droga jest dobra, żeby zacząć przychylniej patrzeć na siebie i powoli wyzbywać się kompleksów. Wiele osób uważa, że MAMY TYLKO JEDNO ŻYCIE. Jak dobrze pójdzie to będziesz żyć w tym ciele jeszcze dłuuugo. Tylko od Ciebie zależy czy to będzie męczarnia czy życie w zgodzie z samym sobą.
Krok 3 - Otwórz się na innych
Nie zamykaj się w swoim domu, bo powoli możesz zacząć zamykać się w sobie. Może społeczeństwo bywa okrutne, a słowa (niekonstruktywnej) krytyki zmniejszają naszą pewność siebie. Ale kurde, nie dramatyzuj. Wyjdź do znajomych, którzy wiesz, że Cię nie wyśmieją, kiedy zaproponujesz spotkanie. Spędzaj czas w zaufanym gronie. Wspólne wyjścia odciągną Cię od toksycznych myśli. Ważne, by ta grupka osób nie ciągnęła Cię w dół, tylko w razie gorszych chwil podnosiła na duchu.
Ja już znalazłam moją jednoosobową grupkę ♥
Krok 4 - Ja ≥ inni
ZAWSZE wychodź z założenia, że nie jesteś gorsza od innych. Myślę, że już śmiało możesz stwierdzić, że jesteś nawet bardziej wartościowa i poukładana niż reszta, bo już wiesz, czego oczekiwać od siebie. W końcu przebrnęłaś przez 3 powyższe kroki. Jesteś bliżej, niż dalej! Nie pozwól, żeby inni kierowali Twoim życiem, ok? I pamiętaj, że między poznaniem swojej wartości, a popadnięciem w samouwielbieniem jest cienka granica, więc be careful. Myślenie wyłącznie, że "ja > inni", choć motywujące, może być na prawdę zgubne.
Krok 5 - najkrótszy i najważniejszy!
NIGDY nie porównuj się do innych, nigdy, do nikogo. To największa krzywda, jaką możesz sobie zrobić. Patrz na siebie przez pryzmat... siebie :) Od teraz Ty jesteś najważniejsza. Ty, Twoje zalety i Twoja pewność siebie.
"You need to love yourself and be yourself one hundred percent
before you can actually love someone else."
PS Powyższy mini poradnik jest na podstawie mojej odpowiedzi na asku z dnia 12 lipca 2015. Niestety spotkałam się już z tekstami na zasadzie "kopiuj - wklej" z mojego profilu. To przykre.