~
"Gorgeous hair is the best revenge"
- Ivana Trump
Witam, kłaniam się nisko. Dziś postaram się opisać moją "nową" kurację do włosów, bo wiele z Was mnie o to prosiło. Od razu mówię, że nie jestem jakąś ekspertką w tej sprawie, nie wiem czego potrzebują Wasze włosy itd. Jeżeli chodzi o moje włosy, to metodą prób i błędów znalazłam dla nich bardzo fajne kosmetyki. Nie ukrywam, że nie było to proste, bo zdarzyło mi się stać przy półkach (np. z szamponami) więcej niż pół godziny ;_; Znacie na pewno to powiedzenie "nie oceniaj książki po okładce", prawda? To samo tyczy się szamponów, odżywek, masek... Do tej pory kupowałam kosmetyki do włosów na podstawie ładnej etykietki i przystępnej ceny. Oczywiście jeszcze czytałam dla jakich włosów są wskazane, czy do farbowanych, czy do zniszczonych czy do jakichśtam. No, i na tym się kończyło. Szłam do domu zadowolona, nie wiedząc tak na prawdę nic więcej o moich zakupie.
Nie tak dawno (patrząc na moje zniszczone końcówki) doszłam do wniosku, że czas zacząć bardziej dbać o włosy. Zainspirowała mnie do tego pewna Sara, właścicielka instagrama hon0urable (polecam). Przyznacie, że jej włosy są marzeniem nie jednej z nas. Błyszczące i odżywione, czyli takie, jakie moje stanowczo nie były. Wiele razy czytałam, że mam piękne włosy, żebym ich nie obcinała, że zazdrościcie mi ich... stwierdzaliście to tylko po zdjęciach zrobionych z pewnej odległości. Ja natomiast, nie sugerując się tylko zdjęciami, codziennie przyglądałam się moim coraz to bardziej zniszczonym i poszarpanym końcówkom. Dlatego chcąc nie chcąc, musiałam (i nawet chciałam) je obciąć. #newbeginning
Jestem zadowolona z tej decyzji. W końcu od jakiegoś czasu chciałam coś delikatnie w nich zmienić, bo od końca gimnazjum aż do 3 klasy liceum miałam bardzo długie włosy. Jestem zadowolona również z tego powodu, że od tamtej pory jakby... odżyły! Wydają się być zdrowsze i gęstsze. A wystarczyło tylko pozbyć się po rozdwajanych końców.
Teraz pokrótce o kosmetykach. Do niedawna nie wiedziałam co to są SLS'y i zapewne większość z Was również tego nie wie, ciekawscy niech sprawdzą w google. Powiem tyle, że są to bardzo silne detergenty znajdujące się w 90% szamponów, które nie są dobre dla skóry głosy i włosów.
Są to związki chemiczne takie jak: sodium lauryl sulfate, sodium laureth sulfate i mają na celu spowodować pienienie się. Dlatego należy unikać ich jak ognia i wybierać bardziej naturalne produkty.
Początkowo miałam myć włosy codziennie, żeby pielęgnacja była intensywniejsza, ale razem z moimi czytelnikami na asku stwierdziłam, że to nie najlepszy pomysł. Częste mycie włosów tylko by je wysuszyło i otrzymałabym przeciwny efekt. Zatem moje mycie i pielęgnacja włosów odbywa się co 2 dni i wygląda następująco:
Teraz pokrótce o kosmetykach. Do niedawna nie wiedziałam co to są SLS'y i zapewne większość z Was również tego nie wie, ciekawscy niech sprawdzą w google. Powiem tyle, że są to bardzo silne detergenty znajdujące się w 90% szamponów, które nie są dobre dla skóry głosy i włosów.
Są to związki chemiczne takie jak: sodium lauryl sulfate, sodium laureth sulfate i mają na celu spowodować pienienie się. Dlatego należy unikać ich jak ognia i wybierać bardziej naturalne produkty.
Początkowo miałam myć włosy codziennie, żeby pielęgnacja była intensywniejsza, ale razem z moimi czytelnikami na asku stwierdziłam, że to nie najlepszy pomysł. Częste mycie włosów tylko by je wysuszyło i otrzymałabym przeciwny efekt. Zatem moje mycie i pielęgnacja włosów odbywa się co 2 dni i wygląda następująco:
Szampony
1) łagodny - 3x w tygodniu
2) oczyszczający - 1x w tygodniu
Odżywki (na całe włosy),
po każdym myciu, zamiennie
Nafta do włosów
1x w tygodniu, 15 minut przed myciem na same końcówki
1x w tygodniu, 15 minut przed myciem na same końcówki
Maska
2x w tygodniu, na całe włosy (oprócz tych przy skórze głowy)
+
Dodatkowo zażywam codziennie 1 tabletkę suplementu diety (klik)
Ogólnie to staram się związywać włosy na noc, żeby się nie "tarmosiły", staram się nie suszyć i nie prostować, nie czesać, gdy są mokre... I przeważnie mi to wychodzi! Ale wiadomo, że zdarzy mi się usnąć i nie związać ich w warkocz bądź wysuszyć rano, kiedy jestem spóźniona. No cóż. Shit happens.
To by było wszystko, jeżeli chodzi o kurację. Obiło mi się o uszy, że ponoć olejowanie włosów jest super, ale jeszcze nie czytałam nic na ten temat, i nie miałam okazji spróbować. Jeżeli któraś z Was już miała z tym do czynienia, niech da znać co i jak. Byłabym wdzięczna!
Jakieś pytania? Coś pominęłam? Na wszelkie wątpliwości będę odpowiadać w komentarzach :D
Trzymajcie się!